Swoje podróże po świecie zaczęła od zbierania widokówek, których w kolekcji ma już całkiem sporo. W podstawówce bawiła się w nauczycielkę geografii; myślała nawet, aby studiować ten przedmiot, ale lubiąc jednocześnie matematykę została inżynierem, w dodatku hydrotechnikiem.
Jest świetna w planowaniu i organizowaniu, zwłaszcza podróży, do czego impulsem była wizyta w Izraelu. Po przemierzeniu połowy tego malutkiego kraju i poznaniu zwyczajów zwykłej żydowskiej rodziny, rozpoczęła poznawanie kultury żydowskiej i naukę podstaw hebrajskiego. Jednak stwierdziwszy, że życie jest za krótkie, a świat za duży i zbyt ciekawy, zaczęła eksplorować Azję Południowo-Wschodnią, głównie pod względem kuchni, w której się zakochała. Od tego czasu odwiedziła już blisko 60 krajów, wymieniając przy tym dwukrotnie paszport z braku miejsca na wizy oraz oczywiście przywożąc z nich stosy pocztówek. Ostatnio przeprosiła się z nielubianym w szkole językiem rosyjskim i zaczęła się go ponownie uczyć, przez co najczęściej w podróży można ją spotkać… na Białorusi.